Próbuje wiec często przygotowywać rzeczy, które mogą trochę postać w lodowce.
No i sa zdrowe. Zdrowsze niż kanapka z serem żółtym spałaszowała w biegu.
100g czerwonej soczewicy
100g cieciorki z puszki
1 pomidor sparzony, obrany i pokrojony
1 ząbek czosnku, drobno posiekany
1 mała cebula, pokrojona w kostkę
1/2 świeżej papryczki chili, bez pestek
50g namoczonych rodzynek
6 łyżek oleju lnianego
1 łyżka oliwy z pierwszego tłoczenia
1 łyżka masła
sól morska i świeżo mielony czarny pieprz
Soczewicę zalać woda, tak aby ja przykrywała, dodać pieprz, sól i łyżkę oliwy. Gotować, aż soczewica chłonie cała wodę i będzie miękka. Ewentualnie dodać wody. W tym samym czasie odcedzić ciecierzycę, opłukać. Wsypać do blendera. Dodać soczewicę. Na maśle zeszklić cebule, dodać czosnek i posiekana papryczkę, chwile podsmażyć. Dodać pomidora i smażyć 2 minuty. Pastę przełożyć do blendera. Wlać olej lniany, dodać odcedzone rodzynki, zmiksować. Jeśli to potrzebne, dodać więcej oleju.
Idealne do grzanek.
Ale też do naleśnikow, o czym niedługo przekonają sie klienci:)
uwielbiam domowe smarowidła do kanapek! są o wiele smaczniejsze no i oczywiście zdrowsze od kupnych :)
OdpowiedzUsuń