26 cze 2011

Sandacz z rabarbarem

Od kiedy skosztowałam sandacza z szyjkami rakowymi w Ancorze (niestety nie ma go już w karcie) postrzegam tą rybę jako wyjątkowo wykwintną.
Szczerze mówiąc to nawet nie wiem czy wcześniej jadłam sandacza.
Zaistniał dla mnie wtedy i straciłam dla niego głowę.
Z ryb bardziej lubię tylko miecznika i doradę.
Ale sandacz ma nad nimi przewagę - jest polski:)
Przepis znalazłam w ostatnim numerze kuchni 6-2011, autorstwa Tomasza Pióro, zmieniałam trochę proporcję i niektóre składniki.



Sandacz z rabarbarem
dla 2 osób
inspiracja Kuchnia 6-2011


1 duży filet z sandacza (około 350 g)
180g rabarbaru
1/2 łyżeczki imbiru mielonego
1 ząbek czosnku
szczypta nasion czarnej gorczycy
4 łyżki cukru
sól
1 łyżka oliwy
100g ryżu basmati

Piekarnik rozgrzać do 200 stopni.
Oczyszczony z włókien rabarbar pokroić na 2-centymetrowe odcinki.
Zagotować litr wody, wsypać 3 łyżki cukru, dodać rabarbar, gotować 5 minut.
Rabarbar odcedzić, zachowując wodę z gotowania.
Czosnek posiekać, zmiksować z imbirem i kilkoma łyżkami wody z gotowania rabarbaru.
Na patelni rozgrzać 1 łyżkę oliwy, uprażyć na niej nasiona gorczycy.
Kiedy zaczną strzelać dodać zmieloną pastę czosnkową i smażyć, ciągle mieszając, przez 1 minutę.
Do miksera przełożyć połowę rabarbaru, pastę z patelni, kilka łyżek wody z gotowania oraz 1 łyżkę cukru. Zmiksować. Pasta powinna być ostra, ale nie za bardzo, więc można dodać jeszcze trochę cukru.
Filet pokroić na mniejsze porcje, posolić.
Przełożyć na kawałki foli aluminiowej, posmarować pastą z rabarbaru. Na każdym filecie położyć dodatkowo resztę rabarbaru.
Zawinąć szczelnie folię aluminiową tworząc sakiewki.
Wstawić do gorącego piekarnika, piec około 20 minut.
W tym czasie ugotować ryż.
Podawać w sakiewkach z ryżem basmati.
Smacznego!

17 cze 2011

Makaron z botwinką i roladą kozią



Makaron z botwinką i roladą kozią
dla 2 osób
na podstawie Kwestia Smaku


200g makaronu
pęczek botwinki bez buraczków
6 łyżek oliwy extra virgin
2 ząbki czosnku, pokrojone w plasterki
100 g koziej rolady
świeżo tarty parmezan
sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz

Liście botwinki pokroić w 3-4 cm kawałki.
Makaron ugotować al dente we wrzącej wodzie z dodatkiem soli. Odcedzić.
Na patelni rozgrzać 2 łyżki oliwy, zrumienić na niej czosnek, dodać botwinkę, poddusić przez 2-3 minuty, aż liście zmiękną.
Połączyć z makaronem, dodać pozostałą oliwę, wymieszać, posolić, posypać pieprzem.
Na koniec posypać pokruszonym serem kozim i startym parmezanem.
Smacznego!

Mąż w kuchni - sałatka ziemniaczana z sardynkami

Mój mąż nigdy nie gotuje, no prawie nigdy.
Więc kiedy już to zrobi muszę to uwiecznić.
Umie przygotować wspaniałe fondue, taboule' i jak się ostatnio okazało także sałatkę ziemniaczaną.
W wersji męskiej - z krzywo pokrojonymi warzywami, bez "zbędnych" dodatków, nie najlepiej się prezentującą:)



Sałatka ziemniaczana z sardynkami

dla 3-4 osób

500g młodych ziemniaczków (jak najmniejszych, aby nie trzeba było ich kroić, po co dodawać sobie pracy)
2 duże pomidory
2 puszki dobrych sardynek w oleju
1 duża cebula
dużo oliwy z oliwek (cytuję)
sól morska
świeżo mielony pieprz
pół pęczka szczypiorku (to już mój dodatek, zdaniem małżonka zbędny)

Ziemniaki dobrze wyszorować, wrzucić do garnka z wrzątkiem (z dodatkiem łyżeczki soli zwykłej) i gotować do miękkości. Odcedzić, ostudzić.
Pomidory i cebulę posiekaj tak jak umiesz.
W dużej misce połącz ziemniaki z pomidorami, cebulą oraz odsączonymi sardynkami.
Posolić solą morską, posypać pieprzem, dodać oliwę do smaku.
Na koniec można dorzucić posiekany szczypiorek.
Wstawić do lodówki na 30 minut (moim zdaniem) albo podawać od razu.
Smacznego!

PS: Nie chcę tu szerzyć nieprawdziwych stereotypów - doskonale wiem, że mężczyźni wspaniale gotują. Tylko, że ja ich wielu nie znam.

14 cze 2011

Grillowane szparagi z salsą pomidorową

Polskie pomidory (nie lękam się) i polskie szparagi.
Do tego francuska szalotka i sól morska, włoski parmezan i oliwa, greckie suszone pomidory, portugalska papryczka i nasz szczypiorek. No i kilka kropel hiszpańskiego octu z sherry.
To się chyba nazywa fusion:).




Grillowane szparagi z salsą pomidorową
dla 4 osób

12 zielonych szparagów
3 pomidory
1 szalotka
3 suszone pomidory z zalewy
1 suszona papryczka piri piri
1/3 pęczka szczypiorku
sól morska
parmezan
oliwa

Rozgrzać patelnię grillową, ułożyć na niej szparagi.
Grillować, od czasu do czasu odwracając, aż szparagi będą miękkie i ładnie zrumienione.
Pomidory pokroić w malutką kosteczkę (najlepiej uprzednio sparzyć i wypestkować, ale ja lubię i skórkę i pestki z pomidora).
Szalotkę i szczypiorek drobno posiekać.
Papryczkę piri piri rozciąć, wypestkować, bardzo drobno posiekać. Suszone pomidory odsączyć z zalewy i pokroić w małe kawałki.
Składniki salsy przełożyć do miseczki, dodać sól morską, oliwę i ocet z sherry do smaku. Wymieszać (można odstawić do lodówki, aby smaki się przegryzły).
Szparagi zdjąć z patelni, polać oliwą, posypać solą morską i wiórkami z parmezanu.
Podawać razem z salsą pomidorową.
Smacznego!

13 cze 2011

Delikatna zupa z zielonych szparagów

Sezon szparagowy się kończy. Niestety.
Co prawda nadal będzie można je dostać, ale to już nie to samo.
Bardzo lubię sezonowe ograniczenia:
maj - wertowanie przepisów na szparagi
czerwiec - codzienne zakupy truskawek i czereśni
sierpień - pomidorowe szaleństwo.
Dzisiaj zrobiłam delikatną zupę z zielonych szparagów, tzw. zupę od niechcenia.
Nie za bardzo wiedziałam co zrobić, więc pomieszałam to co miałam w lodówce w dość klasyczny sposób.



Delikatna zupa z zielonych szparagów
dla 3-4 osób

800g zielonych szparagów, pozbawionych zdrętwiałych końców
250g młodych ziemniaczków
700ml bulionu z kostki (najlepiej ekologicznej warzywnej)
100 ml mleka
pół kieliszka wytrawnego białego wina
sól morska
pieprz świeżo mielony

Szparagi przekroić na pół.
Ziemniaczki wyszorować i pokroić w mniejszą kostkę.
Warzywa przełożyć do garnka, zalać bulionem, gotować na małym ogniu około 15 minut.
Wlać mleko i wino, doprowadzić do wrzenia, po czym zmniejszyć ogień i gotować jeszcze około 5 minut.
Zdjąć z ognia i zmiksować, przyprawić solą morską i świeżo zmielonym pieprzem.

Polecam!

9 cze 2011

Żeberka jagnięce z pastą paprykową

Kilka dni temu zamówiłam od mojej ulubionej przekupki łopatkę jagnięcą.
Kiedy zgłosiłam się w ustalonym terminie dostałam pół jagniątka, gdyż pani nie miała większych sztuk.
Poczułam się jak morderca, biedne malutkie jagniątko!
Gdybym wiedziała, że zostanie poświęcone dla mnie nigdy bym nie zamawiała żadnego kawałka (myślałam, że moja sprzedawczyni po prostu zawsze ma jagnięcinę i mi łopatkę odłoży).
Tak więc wylądowałam w kuchni z wyrzutami sumienia i sporą ilością mięsa.
Podzieliłam je na mniejsze kawałki i zamroziłam.
Zupełnie nie wiedziałam co zrobić z częścią środkową - żeberkami.
Okazało się, że wystarczy dobry dodatek i nawet mający mało mięska kawałek może być bardzo smaczny.
PS: Tak szczerze to z całego obiadu najbardziej smakowała mi pasta paprykowa:)



Żeberka jagnięce z pastą paprykową
dla 2 osób

4 kawałki żeberek jagnięcych, każdy po 2-3 żebra (niestety nie zważyłam mięsa wcześniej, więc podaję ilość w ten sposób)
5 gałązek mięty
10 łyżek oliwy
1 ząbek czosnku
sól morska (użyłam soli czarnej z Hawai, wyśmienita)
świeżo mielony pieprz
1 duża czerwona papryka
2 garści orzeszków pinii, uprażonych na suchej patelni
80g sera typu feta
100g makaronu świderki pełnoziarnistego
3-4 małe pomidorki
łyżka kaparów
kilka listków bazylii

Liście mięty posiekać.
Żeberka włożyć do woreczka foliowego, dodać miętę, rozgnieciony ząbek czosnku (może być nieobrany), sól, pieprz. Zalać wszystko 6 łyżkami oliwy. Zamknąć woreczek, marynatę rozprowadzić po mięsie "maltretując" woreczki.
Wstawić na 1-2 godziny do lodówki.
Piekarnik nagrzać do 200 stopni, włożyć paprykę.
Piec 30 minut, wyjąć i od razu przełożyć do torebki foliowej, zawiązać, pozostawić do ostygnięcia. Po tym czasie zdjąć skórkę z papryki, oddzielić od nasion i ogonków (wszystko właściwie samo się rozpadnie). Paprykę zmiksować z uprażonymi orzeszkami, serem feta i 1 łyżką oliwy.
Temperaturę w piekarniku zwiększyć do 220 stopni.
Mięso przełożyć do naczynia żaroodpornego, wstawić do piekarnika, piec około 20 minut. Ostatnie 10 minut z funkcją grill, aby się ładnie przyrumieniło (ja tego nie zrobiłam, ale uważam, że byłoby lepiej).
Pomidorki pokroić w mniejsze kawałki, włożyć do większej miski, posypać solą morską, odstawić na 10 minut.
Makaron ugotować al dente, odcedzić, połączyć z pomidorkami, kaparami i porwanymi listkami bazylii. Można podać dodatkowo oliwę.
Żeberka podawać z makaronem i pastę paprykową.
Smacznego!

6 cze 2011

Chłodnik z botwinki

Klasyczne danie, które pojawia się na wszystkich stołach (i na wszystkich blogach kulinarnych) o tej porze roku.
Chłodnik z botwinki, na upalne dni będzie idealny.



Chłodnik z botwinki
dla 4-5 osób

1 pęczek botwinki, ze słabo uformowanymi buraczkami
750ml kefiru
pół kubeczka śmietany 18%
3 łyżki dobrego jogurtu naturalnego
2 łyżki soku z cytryny
1 ogórek
pęczek szczypiorku
pęczek koperku (chyba, że jest bardzo duży to pół pęczka)
sól, pieprz
4 jajka ugotowane na twardo

Botwinkę umyć, pokroić na 2 cm kawałki, małe buraczki drobniej.
Przełożyć do małego garnka, zalać kubkiem wrzątku, dodać sok z cytryny, zagotować.
Dusić na małym ogniu około 8-10 minut. Odstawić do przestygnięcia.
Koperek i szczypiorek drobno posiekać, ogórek pokroić w małą kostkę.
W dużym garnku wymieszać trzepaczką kefir, śmietanę i jogurt, dodać koperek, szczypiorek, ogórek oraz ostudzoną botwinkę wraz z płynem z gotowania.
Wymieszać. Przyprawić solą i pieprzem.
Przykryć i wstawić do lodówki (minimum 2 godziny).
Podawać z pokrojonym jajkiem na twardo.
Smacznego!

3 cze 2011

Pieczone buraki i feta na zielonym posłaniu

Wiosna (lato?) w pełni, a ja jestem słabiuteńka.
Może anemia?
Mój organizm krzyczy buraki!
A jak krzyczy to trzeba słuchać.
W bardzo krótkich odstępstwach czasu zrobiłam chłodnik z botwinki, makaron z botwinką (obydwa opisze niedługo) i sałatkę z pieczonymi młodymi buraczkami. I nadal mi mało!
Szaleję za pieczonymi burakami, a oto moja sałatka.



Pieczone buraki i feta podane na zielonym posłaniu (nazwa jak z krakowskich restauracji, czyli pełna nadęcia)
dla 3 osób


3 młode buraczki
pół opakowania fety
garść zielonej sałaty
garść liści botwinki
garść rukoli
garść orzechów włoskich
4 łyżki oliwy z oliwek + kilka kropli do polania buraków
1 łyżka miodu
1 łyżeczka musztardy dijon
pół łyżeczki soku z cytryny

Nagrzać piekarnik do 200 stopni.
Buraczki porządnie wyszorować (jestem leniwa i po upieczeniu nie obiorę ich ze skórki), przekroić na pół, ułożyć w naczyniu żaroodpornym, polać kilkoma kroplami oliwy, wstawić do piekarnika.
Piec przez około godzinę.
Zieleninę umyć, wysuszyć w suszarce do sałaty, porwać w rękach, przełożyć do salaterki.
Orzechy uprażyć na suchej patelni (orzechy włoskie bardzo szybko brązowieją, potrzebują zaledwie kilka sekund). Ser feta rozdrobnić.
Składniki sosu (oliwa, mód, musztarda i sok z cytryny) połączyć w zamkniętym słoiku, mocno potrząsając.
Buraki wyjąć z piekarnika, ostudzić, pokroić w plasterki (ewentualnie obrać ze skórki).
Położyć na sałatach, posypać pokruszonym serem, uprażonymi orzechami i polać sosem.
Pyszne!
Podawać z grzankami czosnkowymi.
Polecam!

1 cze 2011

Zupa krem z białych szparagów

Zupa z białych szparagów.
Krajowych:)
Na podstawie przepisu z książki Jamie Oliver w domu (tylko, że on użył zielonych szparagów).
Bardzo delikatna i kremowa.



Zupa krem z białych szparagów
dla 4 osób

450g białych szparagów pozbawionych zdrętwiałych końcówek
1 cebula, pokrojona w plasterki
1 łodyga selera naciowego, posiekana
1 por (tylko biała cześć) posiekany
1 litr bulionu warzywnego z kostki ekologicznej
sól morska i świeżo zmielony pieprz
2 łyżki oliwy

Odciąć czubeczki szparagów, pędy pokroić w mniejsze kawałki.
W garnku o grubym dnie rozgrzać oliwę. Podsmażyć na niej cebulę, seler i por, często mieszając. Warzywa powinny być miękkie, ale nie przyrumienione (będą takie po mniej więcej 10 minutach).
Dodać szparagi (bez czubków) i bulion, gotować pod przykryciem przez 20 minut.
Po tym czasie zdjąć z ognia i zmiksować.
Przyprawić solą i pieprzem. Ponownie postawić na ogniu i dodać czubki szparagów, gotować, aż zmiękną.

Podawać z grzankami i/lub jajkiem w koszulce.
Smacznego!