30 paź 2011

Trapani - gdzie jeść?

Na pytanie - gdzie zjeść dobrze w Trapani dostałam odpowiedź - wszędzie.
I mam wrażenie, że tym razem nie były to przechwałki miejscowych.
W Trapani jedzenie jest zawsze świeże i smaczne, bez względu na to gdzie się udamy (knajpek na Via Garibaldi nie sprawdzałam, może są jednak zbyt turystyczne, aby były smaczne, ale nie będę ich tutaj oczerniać).

Osobiście gorąco polecam:

- Couscouseria by Bettina - malutka restauracyjka, oferująca głownie dania na wynos, ale ma także kilka małych stolików.
Wygląda mi na rodzinny interes - synowie sprzedają, mama gotuje w kuchni.
Można spróbować np. pesto trapanese, couscous trapanese, grillowanego miecznika, spaghetti z omółkami, grillowane ośmiorniczki czy gnocchi z pistacjami (i wiele innych pyszności).
Każde danie - 5 euro, arancino - 1,5. euro. Gorąco polecam.



- Antica Pizzeria Calvino - funkcjonuje od 1946 roku i podaje typową pizzę z regionu - Rianata - z anchois, pomidorami, pecorino i natką pietruszki (bardzo słona).
Warto przyjść choćby po to, aby postać wśród tłumów oczekujących na stolik i popatrzeć sobie na zaplecze, gdzie przynajmniej 7 pracowników, przygotowuje pizze jak na hali produkcyjnej.
Ponieważ nie można robić rezerwacji, polecam zamawianie pizzy na wynos. Ceny od około 5 euro.



- Restauracja Antichi Sapori - serwuje prawdziwe regionalne smaki.
My jedliśmy couscous trapnese z fritturą z owoców morza, oraz z zupą z owoców morza. Cena - 18 euro.
Warto! I koniecznie zamówcie wino Cothon.

- kawiarnia Colicchia - specjalizująca sie w granitach.
Trzeba koniecznie skosztować granita di mandole - granity z migdałów - lokalny przysmak. Polecam też granitę kawową z bitą śmietaną. Ceny od 2 euro. Wystrój wnętrza nie zachwyca, ale mają stoliki z widokiem na jedną z głównych ulic. I bardzo przystojnego kelnera:)

Couscouseria by Bettina
via Torrearsa 110

Antica Pizzeria Calvino
Via Nasi, 77

Antichi Sapori
C.so Vittorio Emanuele, 191
http://www.antichisaporitrapani.it/

Colicchia
Via delle Arti, 6

28 paź 2011

Sarde a linguata - sardynkowa frittura

Jeśli uda Wam się kupić świeże sardynki polecam fritturę.
Uwielbiam friturre, a niestety w Krakowie zamknięto lokal w którym ją podawano.
O innym nie słyszałam.
Dobrze jest poprosić sprzedawcę o sprawienie sardynek, ale można to też zrobić samemu (urwać łepek, wyjąc kręgosłup i dokładnie umyć - tylko po co się tak męczyć?:))



Sarde a linguata
dla 4 osób

800g sprawionych świeżych sardynek
mąka
olej sojowy
biały ocet winny
sól

Rybki włożyć do szerokiego naczynia, zalać octem.
Pozostawić na 30 minut.
Sardynki osuszyć używając papierowego ręcznika, obtoczyć w mące.
Olej bardzo mocno rozgrzać, wkładać sardynki łyżką cedzakową.
Po około 2 minutach wyjąć, osuszyć na ręczniku papierowym, lekko posolić.

Smacznego!

24 paź 2011

Ośmiorniczka powoli duszona na oliwie


Przygotowanie ośmiornicy mnie przerażało.
Strasznie się bałam, że będzie gumowata.
Ale postanowiłam spróbować metodę powolnego duszenia na oliwie z Kwestii Smaku. Autorka zapewnia, że zawsze się uda.
I tak rzeczywiście jest! Nie chciało mi się oczywiście czekać półtorej godziny i zakończyłam proces duszenia po godzinie. Ale i tak ośmiornica była pyszna!
Polecam!
Nie bardzo wiem jak należy przygotować świeżą ośmiornicę.
Ja ją umyłam, osuszyłam ręcznikami papierowymi, następnie nożyczkami pocięłam nóżki. Potem głowę. Z częścią łączącą głowę z nogami nic nie zrobiłam, bo nie wiedziałam co należy zrobić. Czy ktoś może mi tutaj doradzić?

14 paź 2011

Sycylia - kulinarny raj - chrupiące kalmary

Właśnie wróciłam z Sycylii, a dokładnie z Trapani (wiadomo, tam lata Ryanair z Krakowa:)).
Dla smakosza (i nie tylko) jest to kulinarny raj - świeżutkie, pyszne warzywa, ryby i owoce morza prosto z kutrów rybackich, wyśmienite lody i granity (sycylijskie słodycze są dla mnie za słodkie).
W Trapani maja bardzo dużo regionalnych potraw, z czego najsmaczniejsze to cous cous trapanese (kuskus z wywarem rybnym i rybami) oraz pesto trapanese (planuję niedługo przyrządzić).

Będę też chciała Wam polecić kilka miejsc gdzie można dobrze zjeść w tej okolicy (mam wrażenie, że wszędzie).

A tymczasem prosty sposób na chrupiące kalmary - podstawowy przepis tutaj.
Dopiero przy trzecim kalmarze wymyśliłam jak je patroszyć, ale muszę przyznać, że opanowanie tej sztuki daje satysfakcję.



Chrupiące kalmary
dla 2 osób

0,5 kg świeżych kalmarów (mrożone też mogą być)
1 szklanka mąki
2 łyżeczki ostrej papryki mielonej
1 łyżeczka suszonej zielonej cebulki (nie jest konieczna, nie wiem czy można ją dostać w Polsce)
sól
olej sojowy do głębokiego smażenia
2 białka jajek, lekko ubite
2 łyżki majonezu
2 łyżki śmietany
1 ząbek czosnku
łyżeczka soku z limonki

Świeże kalmary:
Chwycić za główkę i mocno pociągnąć, wszystkie "wnętrzności" powinny wyjść razem z głową.
Następnie znaleźć "kręgosłup" kalmara (taką chrząstka), złapać za jego koniuszek i delikatnie wyjąć.
Kalmara pokroić nożyczkami w talarki.

Mrożone kalmary:
Rozmrozić, umyć, osuszyć, pokroić w krążki nożyczkami.

W miseczce wymieszać mąkę z solą, papryką i zieloną cebulką.
W garnku rozgrzać sporo oleju do smażenia.
Powinien być bardzo gorący.
Kalmary zanurzyć w lekko ubitych białkach, po czym otoczyć w mące.
Nadmiar mąki strzepnąć, kalmary wkładać łyżką cedzakowa do rozgrzanego tłuszczu.
Smażyć porcjami, na dużym ogniu około 1 minuty.
Wyjąć, osuszyć na ręcznik papierowym.

Czosnek bardzo drobno pokroić, posolić, rozetrzeć na desce krawędzią noża.
Śmietanę połączyć z majonezem i roztartym czosnkiem. Wymieszać z sokiem z limonki.

Kalmary podawać z sosem aioli, świeżym pieczywem i wytrawnym białym winem.

Smacznego!

1 paź 2011

Prosta zupa pomidorowa z oliwą bazyliową

Bardzo prosta zupa pomidorowa, po prostu esencja pomidora.
Przepis jest autorstwa Jamiego Olivera z magazynu Kuchnia 9-2010, lekko przeze mnie zmodyfikowany (często pisze o modyfikacji przepisu chociaż w gronie smakoszy to słowo może się źle kojarzyć, widmo GMO jest cały czas groźne:))



Prosta zupa pomidorowa z oliwą bazyliową
dla 3 osób

1 kg bardzo dojrzałych pomidorów, tzw. na zupkę albo dojrzała lima
2 ząbki czosnku
listki i łodygi z jednego małego pęczka bazylii
1 łyżeczka cukru
sól morska i świeżo zmielony pieprz
ocet z wina Sherry
odrobina octu balsamicznego
100 ml oliwy dobrej jakości
3 łyżki masła

Cześć listków z bazylii umieścić w moździerzu, posypać solą i ucierać, dodając pozostałe liście, aż do uzyskania jednolitej papki.
Przełożyć (wraz z zielnym płynem) do słoika i zalać oliwą. Zakręcić, wymieszać.
Czosnek drobno posiekać, łodygi z bazylii także.
W garnku rozgrzać masło z odrobiną oliwy, zeszklić na nim czosnek z pokrojonymi łodyżkami bazylii.
Pomidory uprzednio pokrojone w dużą kostkę (nie trzeba ich obierać ze skórki) włożyć do garnka i zalać 100 ml wody.
Doprowadzić do wrzenia, gotować na średnim ogniu około 5 minut.
Doprawić octem i octem balsamicznym.
Zmiksować, przyprawić cukrem i solą oraz pieprzem.
Podawać polane oliwą bazyliową.
Zupę można schłodzić i jeść jako chłodnik.

Smacznego!