Nie piszę nic ponieważ:
a) nic nie gotuję, obijam się w domu rodzinnym
b) dzidziuś jest ostatnio bardzo wymagający
c) moją głowę zaprząta tylko i wyłącznie (oprócz dzidziusia i wyrzutów sumienia, że nie piszę) radość z wyjazdu, który nastąpi za tydzień.
Wyjazdu do Paryża!
Przeprowadzam się na cały miesiąc!
Spełnienie marzeń!
Zakupy w małych sklepikach i na ulicznych targach (i kompromitacja, że po francusku umiem wybąkać tylko kilka słów), spacery po ogrodach Tuileries, muzea (z bobo w chuście), darmowe koncerty w kościołach, przekąski w małych bistrach, oglądanie życia miasta przez moje wspaniałe wielkie okna:)
Będzie bosko!
I pewnie o tym też nie napiszę, gdyż nie będę miała internetu.
I dobrze, detoks od informacji się przyda.
Ale obawiam się, że moje blogi umrą śmiercią naturalną, już kiepsko im idzie...
No dobra, może zajrzę czasem do jakiejś kafejki internetowej. Zobaczymy.
Pozdrawiam!
Bon voyage ! Korzystaj ile bedziesz mogla i pozdrow Paryz od nas !
OdpowiedzUsuńbaw się dobrze!
OdpowiedzUsuńI nie znikaj!!!!!
OdpowiedzUsuńwłaśnie! lubię do Ciebie zaglądać :) Miłego pobytu!!
OdpowiedzUsuń