1 mar 2011

Jest takie miejsce - BONA




Ulica Kanonicza, jedna z najstarszych w Krakowie, w samym sercu starego miasta, a jednak na uboczu.
Lubię nią chodzić, nie ma tam tłumów z Grodzkiej, za to jest kostka, hotel Copernicus, kawiarnia literacka i moja ukochana Bona.
W Krakowie Bony są dwie, na ulicy Krupniczej i Kanoniczej.
Na Krupniczej nie byłam – schody do pokonania.
Za to na Kanoniczej czuję się jak w domu, jestem stałym bywalcem.
Przesympatyczna obsługa, która z czasem nauczy się Twojego imienia.
Ładne, przyjemne wnętrze, nic bardzo modnego, po prostu dużo książek, drewniane stoły, przytłumiony kolor zielony i fotele w kratkę.
A do tego moja tarta cytrynowa! Ta sama, którą podaje w Prowincji!
Nie wiem jeszcze jakie kryją się za tym konotacje, ale kiedyś się dowiem.
Duży wybór książek dla dzieci, nowości i literatura anglojęzyczna.
Można poczytać przy kawie i ciastku.
Podają też sałatkę caprese, kanapki, miody pitne.
Miejsce przyjazne maluchom, chociaż niestety nie ma przewijaka w łazience.
Ale uspokajam wszystkim nie mających dzieci – maluchów raczej nie ma (poza moim), więc można spokojnie czytać i pałaszować.

1 komentarz:

  1. Rzadko bywam w Krakowie, ale zawsze tam trafiam. Ciekawe :-)

    OdpowiedzUsuń