29 sie 2011

Mutabal - pasta z bakłażana

Moja nowa miłość - mutabal.
Robiłam już pasty z bakłażana, ale jak zwykle okazuje się, że najprostsze przepisy są najlepsze.
Pierwszy mutabal (nadal bezkonkurencyjny) jadłam we wspomnianej już restauracji Karton.
Był tak kremowy, że myślałam, że to serek.
Niebo w gębie.
Mojemu troszkę do niego brakuje, ale myślę, że i tak jest całkiem smaczny.



Mutabal
dla 3-4 osób

bakłażan o wadze 450-500g
2 łyżeczki pasty tahine
sok z 2 cytryn
1 mały ząbek czosnku

Piekarnik nagrzać do 180 stopni.
Bakłażan nakłuć nożem w kilku miejscach.
Wstawić do piekarnika w formie do zapiekania i piec około 1 godziny, aż miąższ będzie miękki. Wyjąć, przestudzić. Przekroić skórkę i łyżką wyskrobać cały miąższ ze środka.
Ugniatając widelcem połączyć z wyciśniętym ząbkiem czosnku i 2 łyżkami tahine. Dodać sok z 2 cytryn. Posolić, wymieszać.
Podawać z chlebkiem pita.
Smacznego!

27 sie 2011

Tabule - wersja libańska

Wersja libańska czyli dla mnie obecnie jedyna prawdziwa.
Francuzi dodali do tabule za dużo kuskusu i stworzyli swoje danie narodowe.
A tymczasem prawdziwe tabule to głównie natka pietruszki.
Bardzo orzeźwiająca przystawka.
Zakochałam się w niej (o ironio) właśnie we Francji w trakcie degustacji libańskich mezze. Szczególnie polecam przystawki w Karton przy Bd de Menilmontant*.
Mezze to przekąski (po których już raczej nic się nie zamawia), które zawsze podawane są w mniej więcej ustalonej kolejności.
Najpierw podaje się chleb (pitę), oliwki i sałatkę fatusz - między innymi pomidory, ogórek, dymkę, z dodatkiem przypraw i sosu. Następnie podaje się tabule, hommos, mutabal. Z zimnych przystawek są też zawijane liście winogron czy sałatka z soczewicy. Po zimnych przystawkach podawane są gorące, np. falafel albo kofta.
Ja ostatnio zrobiłam tabule, mutabal i hommos, a jako danie ciepłe podałam orientalnego kurczaka na słodko (zamiast fig użyłam rodzynek).
Wspaniale wszystko razem smakowało.
Niedługo przepisy na pozostałe przystawki.



Tabule
dla 4 osób

3 natki pietruszki
1 pęczek dymki (6-7 dymek,biała część + trochę zielonej)
1/2 szklanki drobno posiekanej mięty
3 pomidory średniej wielkości
50g kaszki kuskus (powinien być bulgur)
sok z 2,5 cytryny
6 łyżek oliwy z oliwek
pieprz świeżo mielony
sól morska

Z pęczków natki oderwać listki, bardzo drobno posiekać.
Dymki pokroić w cieniutkie plasterki.
Pomidory pokroić w drobną kosteczkę, nie trzeba obierać ze skórki, ale można wyrzucić pestki.
W dużej misce połączyć natkę z miętą, cebulką, pomidorami i surową kaszką kuskus.
Zalać sokiem z cytryny i oliwą. Posypać pierzem. wymieszać, ugniatając dłonią.
Odstawić na 30 minut do lodówki. Kuskus powinien w tym czasie nasiąknąć sokiem i oliwą.
Na koniec posolić i podawać.
Smacznego!


*Karton
74 Boulevard de Ménilmontant
Rue de tlemcen
Paris, France 75020
01 40 33 63 45

18 sie 2011

Pappardelle z kurkami i ricottą

Usiadłam dzisiaj przed komputerem i stwierdziłam, że nie wiem co napisać o tym daniu (poza tym, że jest pyszne).
Spytałam się więc współbiesiadnika.
Usłyszałam: było pyszne.
Hmmm...nie do końca o taki komentarz mi chodziło.
Więc nie odpuszczałam.
W końcu uzyskałam: Jak wiadomo kurki wspaniale komponują się z jajkami, tak więc makaron jajeczny cudownie uwypukla ich smak.
Co tu więcej pisać - to bardzo dobre połączenie.
Polecam.



Pappardelle z kurkami i ricottą
dla 2 osób

250g pappardelli
200g kurek
2 ząbki czosnku
1/2 pęczka natki pietruszki
1/3 szklanki bulionu
1/3 szklanki białego wytrawnego wina
80-100g ricotty
1 łyżeczka masła
oliwa z oliwek
sól morska

Kurki oczyścić, natkę drobno pokroić.
Na patelni rozgrzać masło z odrobinką oliwy, zeszklić czosnek, dodać kurki, posypać solą, wlać wino,odparować. Dodać bulion i dusić około 10 minut. Dodać natkę pietruszki.
W tym czasie ugotować makaron według przepisu na opakowaniu, odcedzić (można pozostawić 2 łyżki wody z gotowania).
Makaron połączyć z sosem kurkowym i wodą z gotwania, wymieszać, podawać z pokruszonym serem ricotta.
Smacznego!

10 sie 2011

Marynowana zielona fasolka

Proste i smaczne.
Ostatnio wieczorami jadam lekkie sałatki.
Szczególnie lubię pomidorowe i z zieloną fasolką.
Jak zwykle Jamie Oliver mnie nie zawiódł.
Jego marynata sprawia, że zielona fasolka ma nowy, ciekawy smak (z książki Jamie Oliver w domu).



Marynowana zielona fasolka
dla 2 osób

150 g zielonej fasolki szparagowej
2 małe szalotki, drobno posiekane
garść świeżego tymianku i pietruszki, posiekanych
1 łyżeczka musztardy dijon
1,5 łyżki białego octu winnego
2 łyżki oliwy z pierwszego tłoczenia
sól, pieprz, świeżo mielone

Z fasolki odciąć ogonki, czubki zachować.
Gotować 5 minut w osolonej wodzie, odcedzić.
W miseczce wymieszać wszystkie składniki marynaty, posolić, dodać pieprzu.
Na koniec połączyć z jeszcze ciepłą fasolką.
Pozostawić na kilka minut aby smaki się "przegryzły".

Innym fajnym pomysłem na fasolkę jest podsmażenie jej z czosnkiem.
Fasolkę gotować 5 minut. Na patelni rozgrzać oliwę, dodać drobno pokrojony czosnek, zrumienić, dodać fasolkę, chwilkę razem podsmażać. Na koniec posolić i posypać pieprzem.
Smacznego!


8 sie 2011

One Lovely Blog Award

Zostałam wyróżniona przez Mad z Mad About Food One Lovely Blog Award.
Bardzo mi miło, chociaż nie do końca rozumiem, o co chodzi z tym wyróżnieniem, z 7 punktami i 16 blogami. Przypomina mi to łańcuszek szczęścia:)
Ale zawsze milo jest wiedzieć, ze komuś podoba się co pisze i chętnie pobawię się w tą zabawę.



Zasady znajdziecie tutaj.

Rzadko piszę coś o sobie, więc łatwo będzie mi napisać 7 rzeczy, których o mnie nie wiecie.

1. Moją ulubioną porą roku jest jesień. Oczywiście musi być to taka typowa jesień - piękna i złota w październiku, deszcz w listopadzie. Uwielbiam chodzić na spacery na ulice św. Bronisławy, gdzie złote liście szurają pod stopami. Lubię tez zaszyć się z książka pod kocem gdy na zewnątrz pada.

2. Przez 12 lat uczyłam się niemieckiego. Nigdy jednak ten język nie był mi bliski i teraz umiem się tylko przedstawić. A szkoda, bo strasznie chciałabym mieszkać w Berlinie.
Byłam tam tylko raz i mnie zafascynował. Teraz boję się pojechać ponownie obawiając się rozczarować.

3. Mam spódnicę łowicką, która waży 5 kg. Jest piękna. Bardzo lubię motywy folklorystyczne, ale staram się z nimi nie przesadzać.

4. Nie umiem chodzić na szpilkach.

5. Nie lubię i nie umiem (a może nie lubię, bo nie umiem) piec. Za to kocham gotować. I tak samo jest z jedzeniem - wole zjeść smaczny makaron niż tort.

6. Marzę o wakacjach spędzonych na barce we Francji. Codziennie inne miasteczko - inny targ:)

7. Jestem uzależniona od picia kawy poza domem. Zawsze jak jestem na spacerze muszę usiąść w jakiejś kawiarence i napić się cappucino. Jeśli jest ładna pogoda wezmę kawę na wynos i wypiję siedząc na plantach. A w podroży to mój ulubiony punkt programu - poszukiwanie sympatycznej kawiarni, a potem degustacja.

Zadanie nominowania 16 blogów mnie przerosło.
Jest bardzo dużo ciekawych blogów, do których od czasu do czasu chętnie zaglądam (niestety raczej nie mam zwyczaju zostawiać komentarzy), jednak żadnego nie śledzę regularnie.
Nie chcąc nikogo pominąć nie nominuję nikogo.
Raz jeszcze dziękuję i pozdrawiam.