20 kwi 2010

Pstrąg z migdałami



Bardzo lubię ryby. Świeże nawet poddane jedynie podstawowym zabiegom kulinarnym są wyśmienite.
Mrożonych ryb z supermarketu, które zawierają więcej wody (i chemikaliów) niż mięsa nie uznaję.
Dlatego dopiero, od kiedy mam pod ręka ogromne możliwości zakupu świeżych ryb szaleję na tym polu sztuki kulinarnej.
Podany poniżej przepis zachęci i Was do częstszego odwiedzania targu w poszukiwaniu świeżutkiego pstrąga.

Pstrąg w migdałach
za Kurtem Shellerem
dla 2 osób


filet z pstrąga
pół łyżeczki przyprawy 5 smaków
2 łyżki masła
¼ kieliszka wytrawnego białego wina
1-2 łyżek sosu Worcestershire
mały pęczek szczypiorku, posiekany
2 garści płatków migdałowych
sól, pieprz
oliwa do smażenia

Filet przekroić na pól, posolić, popieprzyć, posypać przyprawą 5 smaków.
Skropić sosem Worcestershire.
Smażyć na odrobinie rozgrzanej oliwy; z każdej strony po ok. 3 minuty; najpierw skórą na dole. Ściągnąć z patelni.
Na tą samą patelnię wrzucić migdały, lekko podsmażyć. Dodać masło, wino i sos Worcestershire oraz szczypiorek.
Pstrąga podawać z migdałami i sosem z pieczenia.

Smacznego!

5 komentarzy:

  1. mnie też nie przekonują te ryby z marketów, których głównym składnikiem jest mocno zmrożona woda
    ale czasem ulegam, kupuję
    nic jednak nie zastąpi tych świeżych,masz rację

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki pstrąg musi świetnie smakować, nigdy nie dodawałam szczypiorku i wina, następnym razem na pewno spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne! ostatnio zastanawiałam się nad takim w migdałach bo pstrąg jest gigantem zwłaszcza od pani z bazarku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi sie podoba takie jedzonko. Niestety, o świeżą rybę u nas trudno. Ale zapiszę sobie ten przepis tak na wszelki wypadek, gdybym kiedyś miała jednak świeżego pstrąga do zagospodarowania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oprócz pstrąga próbowałam ten przepis też z łososiem, również polecam. Dodam jeszcze, że proporcje składników podałam "na oko", zależy ile akurat mam migdałów, szczypiorku itd. Z winem lepiej nie przesadzać, tak tylko dla smaku.

    OdpowiedzUsuń