16 sty 2012

Sandacz pieczony z porami

Pory to dla mnie warzywo zimowe.
Dostępne są cały rok, a najsmaczniejsze, bo młodziutkie są wiosną.
Ale mało mamy warzyw w zimie i dlatego staram się korzystać z porów głównie wtedy.
Poszerzam zimowy repertuar.



Sandacz pieczony z porami
dla 2 osób
na podstawie przepisu Kuchnia 12-2009


1 duży filet ze skórą (albo jeszcze lepiej bez skóry) z sandacza
1 limonka
3 małe pory
liście z kilku gałązek mięty
jajko
oliwa i masło do smażenia

Z fileta z sandacza zdjąć skórę.
Trzeba chwycić za węższą stronę fileta i ostrym nożem odkrawać skórę od mięsa, starając się aby nóż "sunął" po skórze.
Filet pokroić na dwie porcje.
Pory pokroić w plasterki, połączyć z bardzo cienko posiekaną miętą.
Doprawić solą, pieprzem i sokiem z limonki.
Jajko ugotować na lekko twardo (5 minut), oddzielić żółtko od białka. Białko pokroić w drobną kostkę, obsmażyć na maśle z oliwą i połączyć z porami.
Papier do pieczenia posmarować masłem, ułożyć na nim pory, białko i żółtko, na koniec porcje ryby.
Piekarnik nagrzać do 200 stopni, włożyć sandacza i piec przez 15 minut.
Ja podałam z delikatnym puree ziemniaczanym.
Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz