10 mar 2010

Harira. Na niekończące sie mrozy.



Harira, rozgrzewająca marokańska zupa idealna na naszą ciężką zimę. Rozgrzewa i poprawia humor. Dodaje energii po trudnych dniach postu w ramadanie. No i jak ładnie się nazywa! Kojarzy mi się z okrzykiem hurra.
Na wsiach gotują ją z ciecierzycą, w miastach z soczewicą. Ja używam obydwóch. Czasem dodaję ryż, czasem makaron. Ale chyba najlepsza jest bez dodatków, gdyż można ją wtedy w nieskończoność podgrzewać. Dobrze jest podać do niej suszone daktyle, albo morele na rozgrzanie brzuszka.




Harira
dla 10 osób

1/2 kg wołowiny
1/2 kg skrzydełek kurczaka
2 łodygi selera naciowego
3 marchewki
2 małe cebule
4 ząbki czosnku
2 laski cynamonu
2 łyżeczki mielonego imbiru
1 łyżeczka ostrej papryki
1 łyżeczka słodkiej papryki
szczypta tartej gałki muszkatołowej
1 łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka kuminu
1/2 szklanki cieciorki
1/2 szklanki czerwonej soczewicy
puszka pomidorów palati
sok z 1 limonki
pęczek mięty
pęczek pietruszki
ew. garść ryżu
oliwa do smażenia
sól, pieprz

Cieciorkę namoczyć dzień wcześniej na noc.
Wszystkie warzywa pokroić w krążki.
Cieciorkę zalać świeżą wodą i nastawić do gotowania, bez przypraw.
Mięso umyć, osuszyć, pokroić. W osobnym garnku rozgrzać oliwę, zrumienić wołowinę, dodać kurczaka.
Zrumienić też cebule, seler, marchewkę, cebulę i czosnek.
Dodać złamane laski cynamonu, imbir, papryki, gałkę muszkatołową, kurkumę, kumin, sól i pieprz.
Gdy ciecierzyca zmięknie, połączyć zawartość obydwóch garnków. Dodać wody, wrzucić soczewicę i ewentualnie ryż.
Na koniec dodać pomidory z puszki. Wszystko zagotować.
Zupa powinna się gotować w sumie ok 40 minut.
Przed końcem gotowania dodać posiekaną miętę i pietruszkę oraz sok z limonki.

Gorąco polecam!

3 komentarze: