Pies Pianista to tak naprawdę nie jest mój przydomek.
Pies Pianista to moje marzenie.
Marzenie o prowadzeniu własnej kawiarni.
Początkowo miało to być malutkie bistro, na wzór moich ulubionych obiadowych miejsc we Włoszech.
Szybko jednak zorientowałam się, że prowadzenie restauracji mnie przerasta (bardzo dziękuję wszystkim, którzy umożliwili mi pracę w restauracjach:)).
Teraz marzę o kawiarni.
O księgarnio - kawiarni.
Takiej jak Numery Litery w Warszawie (jeszcze o nich napiszę).
Urocze miejsce. Dla dorosłych i dla dzieci.
A dlaczego taka głupiutka nazwa?
Pies Pianista jest wynikiem mojego snu.
Uwielbiam sny.
Często bardziej żyję snami niż prawdziwym życiem.
Są dla mnie bardzo ważne.
A sen o Sławnym Psie Pianiście (poważnie śnił mi się piękny labrador grający Bacha) był kwintesencją moich snów.
I tak jakoś zostało.
A oto miejsce gdzie chciałabym otworzyć Psa Pianistę.
Bardzo lubię tą okolicę.
Niestety teren należny obecnie do dewelopera, który raczej zrówna z ziemią zabytkowe budynki fabryki tytoniu (chociaż chyba ostatnio mu pokrzyżowano plany, więc może budynek jeszcze trochę postoi i te śliczne topole też).
Ulica dolnych Młynów wkrótce będzie bardzo modna, naprzeciwko powstaje Ogród Sztuki. Tak więc nawet jak lokal będzie do wynajęcia to i tak nigdy nie będzie mnie na niego stać.
Zresztą i tak nie stać mnie na Psa Pianistę.
I nie mam tyle odwagi.
Więc mam bloga:)
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU!
ŻYCZĘ WSZYSTKIM SPEŁNIENIA MARZEŃ I PIĘKNYCH SNÓW!
Marzenia sa bardzo wazne, chociaz przekonalam sie na wlasnej skorze, ze nie zawsze wystarczy chciec...
OdpowiedzUsuńTak troche smutno zabrzmial ten post.
Mimo wszytko miejmy marzenia i starajmy sie je realizowac! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Marzenia są ważne i trzeba je mieć ..by je spełniać ! trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię nazwę Pies Pianista :) To prawda, jak ze snu. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i realizacji wszystkich planów:)
OdpowiedzUsuń