23 wrz 2010

Klasyczne curry z kurczaka - dla pracusiów

Zapragnęłam curry! Maślano - pomidorowego podanego z ryżem basmati.
Świetna okazja do wykorzystania ostatnich sezonowych pomidorów.
Niestety na przyszłość gdy najdzie mnie na nie ochota chyba lepiej zrobię idąc do restauracji indyjskiej.
Danie pyszne, ale bardzo, bardzo pracochłonne.
Polecam tylko tym, którzy lubią stać w kuchni przez półtorej godziny.




Klasyczne curry z kurczaka
dla 3 osób
lekko zmodyfikowany przepis z Kuchnia 10-2008

5 podudzi z kurczaka

marynata:
2,5 cm korzeń imbiru drobno pokrojony
2 ząbki czosnku, posiekane
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki chili w proszku
1/2 łyżeczki garam masala
sok z 1/2 cytryny
100g jogurtu naturalnego

sos:
1kg pomidorów
5 cm korzenia imbiru obranego
4 ząbki czosnku
5 ziaren kardamonu
2 goździki
1 listek laurowy, złamany
1/2 łyżeczki mielonego chili
60g masła
75 ml śmietanki 30%
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki garam masala
1 łyżeczka imbiry w proszku

Składniki marynaty zmiksować.
Podudzia włożyć do torebki foliowej, zalać marynatą, wstawić na minimum 30 minut do lodówki.
Następnie upiec mięso na patelni grillowej albo w piekarniku z funkcją grill (200 st. C). Musi się ładnie zarumienić.
Pomidory pokroić w kawałki, wrzucić do garnka razem z korzeniem imbiru przekrojonym na pół, ząbkami czosnku, nasionami kardamonu, goździkami i liściem laurowym. Zalać 125 ml wody.
Dusić pod przykryciem, aż pomidory się rozpadną.
Zmiksować wszystko na pure'e. Przetrzeć przez sito.
Przelać ponownie do garnka, dodać chili w proszku i masło. Mieszać, aż masło się rozpuści.
Do sosu dodać kurczaka, śmietankę i ewentualnie przyprawić imbirem w proszku.
Dusić razem kolejne 10 minut.
Na koniec przyprawić solą i garam masala.
Podawać z ryżem.

Smacznego!

3 komentarze:

  1. Uwielbiam curry, a Twoje wygląda pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. nie przepadam za curry, ale na takie jak to.. oj, skuszę się, skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Patrząc na 'pracusiów' w tytule myślałam, że jest megałatwe i szybkie - a tu widzę chodzi o kuchennych pracusiów...;) Chyba jednak do takich nie należę, ale jak patrzę na tą kurę to jakoś mi się zachciewa...

    OdpowiedzUsuń