Grzyby rządzą Kleparzem.
Trzeba więc zacząć korzystać z tego urodzaju.
Nadciąga czas zapiekanek, zup i grzybów z patelni.
Krem borowikowy według podanej niżej receptury to moja ulubiona zupa grzybowa, przygotowuję ją każdej jesieni kilkakrotnie. Jest bardzo gęsta i pożywna.
A, że z borowików to też i wytworna.
Krem z borowików
dla 4-5 osób
700 g borowików
1 duży ziemniak
700 ml bulionu drobiowego
350 ml śmietanki (w oryginalnym przepisie 500, ale moim zdaniem to zdecydowanie za dużo)
100 ml porto
50 g świeżo startego parmezanu
2 ząbki czosnku (w oryginale 1)
łyżka masła
mała łyżeczka cukru
sól
pieprz
gałka muszkatołowa
oregano
Grzyby oczyścić i pokroić. 4 grzybki zostawić do dekoracji.
Ziemniaka obrać, pokroić w małe kawałki.
W garnku rozgrzać masło, poddusić na nim grzyby, ziemniaka i oregano (do smaku). Kiedy grzyby puszczą sok wlać porto.
Odparować. Zalać bulionem i gotować, aż wszystkie składniki będą miękkie.
Dodać śmietanki, zmiksować zupę.
Przyprawić gałką muszkatołowa, cukrem, solą i pieprzem. Dodać parmezan.
Pozostałe grzyby pokroić i usmażyć na złoto na maśle, udekorować nimi każdą porcję zupy.
Smacznego!
* autor przepisu M. Musidłowska w tajemniczym starym numerze Elle.
prześlicznie podany! smakuje pewnie wybornie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zypy grzybowe
OdpowiedzUsuńZapowiada się przepysznie! pozdrawiam, Kinga
OdpowiedzUsuń