19 lis 2009

Nowe połączenia, jeszcze tyle przede mną...

Kuchnia jest moją pasją od 5 lat (czasem trudno mi w to samej uwierzyć, ale wcześniej nie umiałam nawet podgrzać mleka). Na początku wszystkie przepisy realizowałam bardzo skrupulatnie, jeśli brakowało mi jednego składnika od razu porzucałam dane danie. Z czasem nauczyłam się polegać na swoim smaku i doświadczeniu. Ale wiadomo, człowiek się ciągle uczy. Na pewne połączenia sama bym nigdy nie wpadła. Np. na połączenie ryby z serem pleśniowym. Jednak jeśli coś jest opisane w magazynie "Kuchnia" (luty 2009) to znaczy, że musi być pyszne. Oj, nie wiedziałam ile do tej pory traciłam...

Zapiekanka makaronowa z serem pleśniowym i łososiem:

2 osoby (my jemy raczej duże porcje)

250g makaronu penne
1 mała biała cebula
3 łyżki oliwy
1/2 łyżeczka gałki muszkatołowej
150 ml śmietany (12%)
skórka z 1/2 cytryny
100g sera pleśniowego (Gorgonzola, Cambozola lub Dor Blu)
100 g wędzonego łososia
10 pomidorków koktajlowych
świeżo tarty parmezan

Makaron ugotować al dente, odcedzić. Cytrynę sparzyć i zetrzeć skórkę. Łososia pokroić na małe plasterki.

Drobno pokrojoną cebulkę podsmażyć na oliwie, posypać gałką muszkatołową, zamieszać. Dodać śmietanę oraz skórkę z cytryny. Doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ogień, dodać ser. Mieszać, aż ser się rozpuści.

Wyłączyć ogień, dodać kawałki łososia i pomidorki. Wymieszać. Połączyć z makaronem i przełożyć do żaroodpornego naczynia. Posypać parmezanem (sporo). Piec w rozgrzanym piekarniku (180 stopni) przez 15-20 minut, aż na wierzchu powstanie złota, chrupiąca skórka.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz