Szczaw, obok szparagów, rabarbaru, truskawek i czereśni jest dla mnie symbolem wiosny.
Chociaż wiem, że zupka z przecieru jest smaczna to i tak robię ją tylko od maja do lipca.
Ale dzisiaj zaprezentuję rybkę z przepysznym sosem szczawiowym.
Jest tak smaczny, że można go jeść sam, przegryzając świeżym pieczywem. Autorem przepisu na sos jest Agnieszka Kręglicka, ale nie pamiętam gdzie ten przepis znalazłam.
Radzę kupić duży filet z dorsza, gdyż bardzo się kurczy w trakcie smażenia.
Smażony dorsz z sosem szczawiowym
dla 2 osób
duży filet z dorsza
duży pęczek szczawiu (ok. 350g)
2 pomidory obrane ze skórki
2 szalotki
kubeczek śmietanki 30%
½ kieliszka białego wina (oczywiście wytrawnego, innego nie używam)
sól, pieprz
1 łyżeczka sosu worcestershire
masło do smażenia
Szalotkę posiekać, wrzucić do garnuszka, zalać winem, zagotować.
Poczekać, aż połowa wina wyparuje.
Dodać śmietankę, sól, pieprz i sos, chwilkę podgrzewać.
Szczaw oczyścić, pokroić na kawałki. Pomidory pokroić w kostkę.
Szczaw i pomidory dodać do sosu, gotować tylko chwilkę, aby szczaw nie stracił ładnego koloru.
W czasie przygotowywania sosu usmażyć rybę.
Filet pokroić na mniejsze porcje, posolić, popieprzyć. Masło rozgrzać na patelni, smażyć na niej filetu ok. 7 minut z każdej strony.
Smacznego!
Bardzo dobre! Ale ten sosik to ma takie klasyczne francuskie podstawy - szalotki z winem :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam i szalotki i wino:)
OdpowiedzUsuńJa tez :)
OdpowiedzUsuń