Upał. Prawie nie ma czym oddychać.
Siedzę na kanapie i przeglądam stare miesięczniki Kuchnia.
Staram się prawie nie ruszać, po co się męczyć w taką pogodę.
Na targu pojawiły się morele. Zainspirowałam się przepisem z sierpnia 2009.
Wspaniała sałatka. Błogi wieczór.
A w nocy spadł deszcz.
Letnia sałatka z morelami
dla 2 osób
2 garści rukoli (w org. dodatkowa garść roszponki)
garść moreli, wypestkowanych
kulka mozzarelli (w org. di bufala)
4 plasterki szynki prosciutto crudo (w org. serrano)
oliwa z orzechów włoskich (w org. z pestek dyni)
pół garści pestek dyni (mój wkład)
Rukolę wymyć, osuszyć w suszarce do sałat.
Pestki dyni uprażyć na suchej patelni.
Na talerzach układać rukolę, porwaną szynkę, mozzarellę i pokrojone morele.
Posypać pestkami, polać oliwą.
Mniam!
oo, fajna ta sałatka. bo ja uwielbiam morele. a w wersji nie słodkiej ich właściwie chyba nie jadłam (mam na myśli świeże, bo suszonymi Mama czasem nadziewa schab)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sałatka. Idealna na upały. I pięknie się prezentuje na talerzu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
W tym numerze Kuchni było jeszcze kilka wspaniałych przepisów na morele, niedługo też je zaprezentuję. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń