21 gru 2009

Spaghetti con vongole

Kocham małże. Surowe ostrygi, ogromne cozze, a najbardziej chyba drobne vongole (małże wenus). Jest to trudna miłość w naszej bezmałżowej Polsce. Dlatego zawsze będąc zagranicą staram się jeść codziennie owoce morza.
Małże mają w sobie to coś, co sprawia że smakują najlepiej z minimalną ilością dodatków. Taką potrawą jest spaghetti vongole, pierwsze danie, które samodzielnie przygotowałam z owoców morza, pod czujnym okiem mojej włoskiej koleżanki Silvi.
W Polsce można oczywiście kupić zarówno świeże, jak i mrożone małże, jednak to nie to samo. Znacznie zabawniej jest iść na targ, włóczyć się po stoiskach z rybami i wybierać sprzedawcę z najtańszymi, ale też najładniej wyglądającymi okazami. A potem szybko do kuchni, szorowanie, gotowanie i konsumowanie. Rozkosz.



2 osoby:

250 g makaronu spaghetti lub linguine
świeżych vongoli (tyle ile kupimy, przynajmniej dwie garście, ale dla mnie im więcej tym lepiej)
pół pęczka natki
4-5 ząbków czosnku (zawsze przesadzam z czosnkiem, ale nie mogę się powstrzymać, jeśli w przepisie jest 1 ząbek czosnku, dla mnie oznacza to 3)
1/3 kieliszka białego wytrawnego wina (można pominąć)
szczypta mąki
pół szklanki oliwy

Małże włożyć do zimnej wody, aby oczyścić je z piasku. Te które się nie zamkną wyrzucić. Po 20 minutach odcedzić, dobrze wyszorować skorupki, jeśli są jakieś "wąsy" to je obciąć.
Makaron ugotować al dente.
Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić ząbki czosnku, lekko rozgniecione. Po 2 minutkach dodać małże, gotować aż się otworzą (2-3 minuty). Te które się nie otworzyły są zepsute, można je wyeliminować teraz lub później już na talerzu.
Zalać winem, podgotować, aż prawie cały alkohol wyparuje. Dodać oliwę i poprószyć szczyptą mąki (poprawi troszkę konsystencję sosu). Dodać posiekaną natkę i makaron, wymieszać na patelni. Podawać od razu.

Smacznego!

6 komentarzy:

  1. Witam, tego lata miałam okazję parokrotnie raczyć się spaghetti alla vongole. Z wakacji wracałam pełna nadziei, że uda mi się ten rodzaj małży kupić u nas. Niestety. Nie udało mi się znaleźć żadnego sklepu, który prowadziłby ich sprzedaż. Mieszkam na Śląsku. Wyczytałam u Pani, że jednak w Polsce można je kupić - proszę o jakieś wskazówki!
    Serdecznie pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,
    niestety świeżych wenusek w Polsce faktycznie nie sposób dostać, jedynie cozze (można oczywiście spróbować zastąpić nimi vongole, ale to już inne danie:)). Mi udało się kupić mrożone (niestety tak jak pisałam to nie to samo co świeże prosto z targu) w Almie, widziałam je chyba też w Carrefourze. Pozdrawiam i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam ponownie,
    zdaję sobie sprawę, że świeżych nie dostanie się, ale mam nadzieję choć na mrożone. Proszę o informację, gdzie Pani kupuje małże poza Carrefourem.
    Pozdrawiam:)
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  4. Poza Carrefourem to w Almie. U mnie na targu niestety nie sprzedają:(

    OdpowiedzUsuń
  5. No to niestety chyba obejdę się smakiem. U mnie w Carrefourze nie ma, niestety. A co do Almy, to muszę zobaczyć. Bardzo dziękuję za informację.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda że są trudności ze składnikami bo warto taki przepis wypróbować

    OdpowiedzUsuń